sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział XXVIII


MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA :) MIŁEGO CZYTANIA I ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA XX
CZYTASZ -----> KOMENTUJESZ



Po dwóch godzinach, chłopak zjawił się w moim pokoju. Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę, tak żeby w jakiś sposób go nie urazić.
- Cześć - powiedział dając mi buziaka w policzek.
- Hej. Jak ci minął dzień ? - spytałam. Wolałam najpierw jakoś rozwinąć tą rozmowę zanim zadam to pytanie.
- Nagrywaliśmy jedną z piosenek do płyty i nie wychodziło nam za dobrze, ale na szczęście po twojej wiadomości zebraliśmy tyłki i nagraliśmy wszystko, tak jak miało być. A jak twój pierwszy dzień nauki ? - spytał z tym swoim pięknym uśmiechem.
- Ciekawie- odpowiedziałam.
- Tylko tyle ? Może rozwiniesz swoją wypowiedź - zachęcał.
- Jesteś pewien ? - spytałam, bo wolałam się upewnić.
- Tak - powiedział.
- Jak weszłyśmy do szkoły, to wszyscy chłopacy się na nas patrzyli. Na lekcjach dostawałam liściki z prośbami o numer. Na rozgrzewce chłopacy razem z nauczycielem się na nas napalali - nie dokończyłam, bo mi przerwał.
- Co ?! - krzyknął
- To co słyszałeś, ale to nie wszystko. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - odparłam.
- Któryś ci coś zrobił ? Obiecywał ? Próbował pocałować ? Jak tak, to nogi z dupy mu ... - nie dokończył, bo przerwałam mu pocałunkiem. Musiałam to zrobić, bo doszedłby jeszcze do podejrzenia o gwałt.
- Nic z tych rzeczy kochanie - powiedziałam po pocałunku.
- To co ? - spytał przerażony.
- Miałam matematykę z twoją mamą. Czemu mi nie powiedziałeś ? - powiedziałam krzyżując ręce na piersi.
- Wiedziałem, że o czymś zapomniałem - powiedział pod nosem.
- Czyli zapomniałeś ? - spytałam podejrzliwie.
- No tak, ale nie martw się. Tata nie jest historykiem - odparł. Ale ja mu nic nie mówiłam o historii !?
- Ale ja nic nie wspominałam o twoim ojcu, albo o historii lub innym przedmiocie. Tylko o matematyce - powiedziałam.
- Nie ??? - spytał zdziwiony.
- Lepiej się przyznaj z kim mam historię - powiedziałam.
- No z moim tatą - powiedział i spuścił głowę.
- Super. O tym też zapomniałeś - powiedziałam pod nosem.
- Przepraszam - powiedział i przytulił mnie. Nie chciałam mu tak szybko ulegać, ale jak pomyślę, że za parę miesięcy mogę go stracić, to łzy same lecą.
- Wybaczam, ale następnym razem mów mi wszystko - odparłam.
- Obiecuję - powiedział.
- Oglądamy jakiś film ? - zaproponowałam.
- Jasne - odpowiedział.
- Ja idę po coś do picia i jedzenia, a ty podejdź do tamtej szafy i wybierz film - powiedziałam pokazując na jedną z szafek. Wstałam z łóżka, na którym siedzieliśmy i poszłam do kuchni. Wzięłam z niej, to co miałam i wróciłam do swojego pokoju. Liam rozmawiał z kimś przez telefon. Był wkurzony.
 - Nie. Nie rozumiesz, że przez ciebie związek mi się wali. Masz Jamesa. Mówiłem ci, że już nie przyjadę. Pa i nie dzwoń już - powiedział do telefonu. Rozłączył się i rzucił urządzenie na łóżko. Był zdenerwowany. Postanowiłam już wejść.
- Słyszałam - powiedziałam.
- Podsłuchiwałaś - powiedział zdenerwowany.
- Wolałam nie wchodzić jak widziałam cię w tym stanie. Właśnie widzę, że trzeba było jeszcze chwilę poczekać, bo zaraz wybuchniesz - powiedziałam. Nagle jego mięśnie rozluźniły się, czyli uspokajał się.
 - Ja nie chciałem cię wystarczyć - szepnął.
- Nie wystraszyłeś. Po prostu nie chcę, żebyś był zdenerwowany - odpowiedziałam.
- Ona mnie wkurza. Ciągle dzwoni, że jej coś jest i chce abym przyjechał - skarżył się na Sophię.
- A jeszcze niedawno byłbyś już w drodze do jej domu - powiedziałam rozbawiona.
- Nie przesadzaj - powiedział.
- Tylko mówię prawdę. Teraz włącz już film - poprosiłam. Usadowiłam się wygodnie na łóżku, w czasie gdy Liam próbował włączyć film. Po chwili dołączył do mnie, obejmując mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w niego. Na telewizorze było widać pierwsze napisy. Był to horror.
- Naprawdę ? - spytałam.
- No co ? Będziesz się bała i wtulisz się jeszcze bardziej - powiedział z chytrym uśmieszkiem. Pożałował swojej odpowiedzi, bo dostał z poduszki z głowę.
- Za co ? - spytał.
- Za to, że cię kocham - odpowiedziałam i zaczęłam oglądać film. Był bardzo straszny. Teraz, to nie zasnę, a muszę być wyspana do szkoły.
- Co powiesz na jeszcze jeden horror - zaproponował.
- Pogięło cię. Nie będę mogła spać po tym, a ty chcesz jeszcze jeden - stwierdziłam.
- Aż taki nie był. Zawsze mogę zostać na noc - powiedział.
- A żebyś wiedział, że zostaniesz - stwierdziłam. A on szeroko się uśmiechnął. Zaplanował to. Wstałam i poszłam do łazienki się umyć. Wzięłam prysznic, bo na wannę byłam zbyt zmęczona. Po wykonaniu wieczornych czynności, położyłam się do łóżka. Liam rozebrał się do bokserek i zrobił to samo. Objął mnie od tyłu i w takiej pozycji zasnęliśmy.

Następny dzień

Usłyszałam dźwięk budzika. Szybki wyłączyłam go, aby nie obudzić go. Obróciłam się w stronę miejsca, gdzie leżał mój chłopak. Zamiast niego leżała karteczka.



Wstałam i podeszłam do szafy, aby zrobić to co na co dzień, czyli wybrać ciuchy. Dziś w miarę szybko mi, to poszło.



Zeszłam na dół, aby zrobić sobie śniadanie. Nie spodziewałam się tego co ujrzałam. Mama była w domu, przecież miała być w pracy.
- Hej. Mamo, nie powinnaś być pracy ? - spytałam zdziwiona.
- Powinnam - oznajmiła z uśmiechem.
- No to czemu nie jesteś ? - spytałam.
- Bo postanowiłam zrobić tobie śniadanie. Pojadę później, bo uprzedziłam asystentkę o tym, że mam ważną sprawę do załatwienia - powiedziała z szerokim uśmiechem
- Czemu się tak szczerzysz ? - spytałam. Zaczynam martwić się o nią.
- Za miesiąc biorę ślub - krzyknęła. Jakbym widział siebie, gdy dostałam laptopa. Co się dzieje z tymi dorosłymi. Chwila. Ślub ?
- Gratulacje - rzuciłam się na mamę z uściskiem.
- Pomożesz mi wybrać sukienkę ? - spytała.
- Jasne. W innych sprawach też będę ci pomagać jak będziesz chciała - odparłam.
- A będziesz moją druhną razem z Victorią i Amandą jeżeli będzie z nią już wszystko dobrze -zaproponowała.
- Oczywiście - znów przytuliłam mamę. Cieszę się, aż tak bardzo na ślub swojej matki, więc boje się swojej reakcji na mój. Z uśmiechem zjadłam śniadanie. Pożegnałam się z rodzicielką i wyszłam z domu. Dziś szłam sama, bo Vica musiała po drodze coś załatwić. Włożyłam słuchawki do uszu i ruszyłam do szkoły. Przed budynkiem czekała na mnie przyjaciółka.
- Hej. Dobrze, że już przyszłaś - przywitała się.
- Czemu - odparłam.
- Wszyscy faceci gapią się na mnie od 10 minut - powiedziała, a ja się zaśmiałam.
- O to chodzi. Przyzwyczajaj się. Będzie tak samo, a może gorzej jeśli Harry oficjalnie powie, że jesteś jego dziewczyną - stwierdziłam.
- Ale to będą dziewczyny - powiedziała.
- Przeżyjesz, nie jesteś z tym sama - stwierdziłam.
- Co teraz mamy ? - spytała Vic.
- Historię z ojcem Liama - końcówkę powiedziałam po cichu.
- Z kim ? Bo nie dosłyszałam - oznajmiła.
- Z jakimś panem - nie chciałam jej mówić. Niech sama się domyśli na lekcji. Zadzwonił dzwonek. Wszyscy wchodzili do swoich klas. Razem z przyjaciółką usiadłam na tyłach klasy.
- Dzień dobry. Nazywam się Geoff Payne i macie ze mną historię. Jak będę wyczytywać wasze imiona i nazwiska, to proszę wstać, abym mógł was zobaczyć - powiedział. Popatrzyłam na Vicę. Była w szoku.
 - Może jeszcze rodzice Harry'ego tu pracują ? - spytała przerażona.
- Nie. Tylko ja mam takiego pecha - odpowiedziałam jej. Pan Payne zaczął wyczytywać nazwiska. Było coraz bliżej mnie.
- Laura White - przeczytał. Wstałam posłusznie. Nie kazał mi usiąść jak poprzednim osobą, tylko przypatrywał mi się z uśmiechem.
- Jako, że wstałaś ostatnia, możesz powiedzieć nam, co zapamiętałaś z poprzedniej szkoły - oznajmił. Zaczęłam mu opowiadać o powstaniu listopadowym, bitwie pod Grunwaldem, rozbiorach Polski i innych wydarzeniach historycznych.
- Przepraszam, ale kto cię uczył takich rzeczy ? - spytał zdziwiony. Klasa zaczęła się śmiać.
- Od początku wakacji mieszkam w Londynie, a poprzednio lata spędziłam w Polsce, więc trudno byłoby powiedzieć coś o czym nie wiem - stwierdziłam.
- Czyli jesteś z Polski. Będziesz musiała dużo nadrobić o historii Anglii. Siadaj - powiedział. Chyba pana coś boli, że będę nadrabiać te wszystkie rzeczy. Przewróciłam oczami i zaczęłam słuchać nauczyciela, który objaśniał PSO. Po 45 minutach usłyszałam ukochany dzwonek na przerwę. Szybko spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z klasy, nie czekając na Victorię. Następna była matematyka z panią Payne. Jak ja przeżyję ten rok szkolny, to stanie się cud.
- Co ci się stało ? - spytała zmęczona Vic. Chyba biegła za mną, bo potrafię naprawdę szybko iść jak jestem zdenerwowana.
- Mam już dość tej szkoły. Teraz będę musiała być grzeczniutka, żeby nie podpaść jego rodzicom - stwierdziłam.
- Nie przesadzaj. Czasami możesz pokazać różki - powiedziała na co zaśmiałam się pod nosem. Zadzwonił dzwonek. Czas iść na matematykę.
- Dzień dobry. Wyjmijcie karteczki, bo chcę sprawdzić co pamiętacie z poprzednich klas - oznajmiła. Z niechęcią wyjęłam kartkę i czekałam aż nauczycielka zacznie dyktować zadania.
- Na początek wyznaczcie x z tego równania - powiedziała pokazując na tablicy, gdzie wcześniej kobieta zapisała równanie.  Przed dalszą cześć lekcji, dyktowała zadania, które według mnie były proste.
- Oddajemy karteczki, bo zaraz zadzwoni dzwonek - po tym jak powiedziała, każdy usłyszał upragniony dźwięk oznaczający przerwę. Teraz trwała ona 30 minut, więc poszłyśmy na stołówkę.
- I jak ci poszło ? - spytała.
- Dobrze. A tobie ? - również spytałam.
- Tak sobie - powiedziała ze smutkiem, ale za chwilę znikł, bo koło niej usiadł Harry i pocałował ją w policzek.
- Hej dziewczyny - powiedział.
- Cześć - odpowiedziałyśmy równo.
- Liam zaraz przyjdzie, tylko poszedł do swoich rodziców - oznajmił.
- Ciekawe czy pan Payne poinformuje go o twojej nie wiedzy o Anglii - powiedziała Vic.
- Pytał cię - zaśmiał się Hazz.
- Tak, bo jako ostatnia wstałam, gdy sprawdzał obecność. To nie moja wina, że mam takie nazwisko - stwierdziłam. Nagle koło mnie usiadł Liam i pocałował mnie czule w usta, a wszyscy ze stołówki patrzyli na nas z otwartymi buziami.
- Ktoś się na ciebie skarżył - powiedział, a ja przewróciłam oczami.
- Wiedziałam, że to powie - ucieszyła się przyjaciółka.
- A skąd wiesz co chcę powiedzieć ? - spytał mój chłopak
- To, że twój tata skarżył się na Laurę, że nie wie nic o historii Anglii - powiedziała.
- Naprawdę - powiedział zdziwiony.
- Dzięki Vic - powiedziałam.
- Tylko z mamą rozmawiałem - powiedział. Kurde co ja mogłam zrobić na matematyce ? Nawet nie rozmawiałam z Vicą.
- Co zrobiłam nie tak ? - spytałam.
- Dowiesz się jutro na lekcji - powiedział i cmoknął mnie w policzek.
- Za miesiąc jest ślub mamy i Paula. Mama chce, abyś była jej druhną ze mną i Amandą, jeśli pozwoli jej na to zdrowie- powiedziałam.
- Super ! Jasne, że będę - powiedziała.
- A nasza piątka jest drużbą pana, ale już nie tak młodego - powiedział Hazz.
- Hehe. Kochanie jak ty coś powiesz - stwierdziła Vica. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje tańca. Dziś mamy 4 godziny.
- To pa. My idziemy na lekcje tańca - powiedziałam do Li i dałam buziaka w polik.
- Tylko niech znów się nie napalają - powiedział.
- Powinieneś się cieszyć, że masz taką ładną dziewczynę - oznajmiłam.
- A ty jak zwykle skromna - zaśmiał się. Wysłałam mu buziaka i pobiegłam do szatni. Trochę lekcji zabrała nam wychowawczyni, bo rozdawała kluczyki od szafek. Potem już nikt nam nie przeszkadzał. Po czterogodzinnej męczarni wróciłam do domu. Jak dobrze, że jutro piątek. W sobotę mamy zebranie u cioci, bo chce wiedzieć, czy dalej będziemy tańczyć w grupie, do której uczęszczałam w wakacje. Poszłam do łazienki i odkręciłam wodę, która leciała do wanny. Zdecydowałam się dziś na relaksującą kąpiel. Wlałam do wody olejek i zaczęłam się rozbierać. W wodzie spędziłam dwie godziny. Po wyjściu i owinięciu ciała ręcznikiem, umiałam zęby, po czym wykremowałam swoje ciało. Wróciłam do pokoju po piżamę, którą w łazience na siebie nałożyłam. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa, bo chciałam zobaczyć, co dzieje się na świecie. Po godzinie zamknęłam urządzenie i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

-----
Hej ! ♥
Jak podoba się wam rozdział ? Liczę na wasze opinie w postaci komentarzy :)
Tak jak obiecałam pod ostatnim postem, oto link do bloga, gdzie dodaje imaginy http://directionersimaginy69.blogspot.com/ mam nadzieję, że wpadniecie :D Już wczoraj dodałam jeden :)
Oczywiście dziękuję za każdy komentarz i wyświetlenie. Nawet nie wiecie ile radości sprawiacie mi każdym komentarzem i wejściem :) 

Pozdrawiam i całuję ♥

~ Julcia

4 komentarze:

  1. Ooo.; o Widzę, że jestem pierwsza skarbie ; *
    To tak : Cieszę się, że tak szybko dodałaś kolejny rozdział to za pewne tylko dlatego, że mamy tyle wolnego czasu, no ale strasznie się cieszę. ;D :)
    Ale narobiłaś z tymi nauczycielami .. ;d Beka będzie coś czuję. Rozdział, jak zawsze genialny , cudowny i jdshjkghsdgjguioeaih *.* *.* ;*
    . Nic dodać i nic ująć. Mam nadzieję, że w szkole nic się nie wydarzy i Laura będzie nadal z Liam'em . <3

    Kiedy kolejny rozdział ? ;3

    Kocham Cię ! < 3 I czekam z niecierpliwością, jak zawsze na next . ^^ :d

    @a_misiek ; * ; d


    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny! <3
    Ciekawe co zrobiła Laura że od Liama mama się mu skarżyła...
    Kocham twojego bloga <33
    Nie mogę doczekać się next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha, dobrze, ze zadna laska nie rzucila sie na Li'ego i Hazze xD
    swietny rozdzial *-*
    vagxessckn
    czekam na kolejny x
    @luv_myy_harreh

    OdpowiedzUsuń
  4. :) @marylindelrey

    OdpowiedzUsuń