MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA :) MIŁEGO CZYTANIA XX
CZYTASZ ----> KOMENTUJESZ
*Liam*
Obudziłem się o 5:00.
Nie mogę już dalej spać, bo gdy chciałem sprawdzić która godzina, zauważyłem
jej zdjęcie na tapecie i wiadomości od niej. W tej chwili przypomniałem sobie
ten wczorajszy, koszmarny dzień. Usunąłem wiadomości bez czytania ich.
Postanowiłem ruszyć się z łóżka, bo nie przeleżę kolejnego dnia. Najpierw
Sophia, a teraz ona. Nie Liam musisz wsiąść się w garść ! Poszedłem do łazienki
w celu wzięcia prysznica. Gdy odkręciłem kurek z wodą, to poczułem się lepiej.
Zimny prysznic zawsze mnie rozluźniał i sprawiał, że poczułem się o sto razy
lepiej. Po wyjściu z kabiny wytarłem swoje ciało i ubrałem się tak :
Czyli czarny
podkoszulek i czarne spodnie. Ogarnąłem jeszcze moje włosy i wyszedłem z
pomieszczenia. Chwyciłem telefon do ręki. Odblokowałem telefon w celu zmiany
tapety, ale nie potrafiłem. Coś mi mówiło, że ta sprawa, to jedna wielka
pomyłka. Postanowiłem na razie nie zmieniać tapety, tylko zejść na dół w celu
zjedzenia czegoś, bo burczało mi w brzuchu. Na moje szczęście nikogo nie było
na dole, więc mogłem spokojnie zjeść posiłek. Zrobiłem sobie kanapki z czym się
dało i zacząłem je jeść. Nagle do kuchni wpadli chłopcy z Victorią. Co ona tu
robiła ? Jak będzie ją usprawiedliwiać, to chyba opuszczę ten dom. Nie
zwracałem na nich uwagi, tylko kończyłem swój pierwszy posiłek od parunastu
godzin.
- Możemy pogadać ? - spytała Vic.
- Yhym - odpowiedziałem niechętnie.
- Kochasz ją ? - spytała jakby niby nic.
- A co cię to
obchodzi. Moje życie, moja sprawa - odpowiedziałem, a dziewczyna wywróciła
oczami.
- Jak ona mogła
zakochać się w takim idiocie - powiedziała opuszczając kuchnię. Co ? Laura mnie
kocha ?!
- Jakby mnie kochała,
to nie całowałaby się z innym - odparłem, a dziewczyna wróciła, ale z laptopem
Harry'ego.
- Zrozum, to debilu, że ona cię kocha, a jak przybliży się
te cholerne zdjęcie, to widać jak Laura jest oparta jedną ręką o blat i się
śmieje ! - powiedziała zdenerwowana i pokazała mi te zdjęcie, ale przybliżone,
na którym było widać, to co mówiła. Jaki ze mnie idiota, że jej nie uwierzyłem.
Schowałem twarz w dłoniach.
- I co ja mam teraz zrobić - mówiłem sam do siebie.
- No jak to co ?! Weź mnie nie wkurzaj Payne ! Leć do niej -
krzyknął Niall. Zerwałem się szybko z krzesła i wziąłem kluczyki od samochodu. Szybko
wszedłem do niego i odpaliłem silnik. Po niecałych 15 minutach byłem pod jej
domem. Szybko wyszedłem z auta i podszedłem pod dom Paul. Zapukałem parę razy
do drzwi. Nikt mi nie otwierał. Cholera ! Chwyciłem za klamkę i okazało się, że
drzwi są otwarte. Wszedłem do środka. Nikogo nie było, poszedłem do góry i
słyszałem ją jak płacze. Ale też słyszałem głos jakiegoś mężczyzny. Nie wszedłem
do środka, tylko uchyliłem drzwi i patrzyłem co się tam dzieje.
- Co, Liam ci nie uwierzył ? Jak mi przykro. Teraz masz mi
załatwić spotkanie z Victorią - powiedział jakiś facet.
- Odwal się ! Nie
dość, że zabrałeś mi kogoś ważnego, to jeszcze chcesz żebym poznała cię z Vic !
Pojebało cię człowieku - krzyknęła zdenerwowana.
- Może tak grzeczniej, co ? Chyba nie chcesz, żeby się coś
stało któremuś z twoich znajomych - ostrzegł dziewczynę, która się cholernie
bała i ciągle płakała.
- Nie mam zamiaru. To ty wysłałeś te zdjęcia do gazety.
Jedyną osobą, z którą się całowałam od przyjazdu z Polski był Liam ! -
krzyknęła.
- Jakie słodkie, zaraz się popłacze ze wzruszenia -
powiedział udając, że ociera łzę.
- A płacz, zobaczymy
co zrobisz jeśli opowiem, to wszystko na policji - zagroziła.
- Ani mi się wasz -
powiedział surowym tonem i wyjął nóż. Już miał nim dźgnąć dziewczynę, ale na
szczęście wszedłem w odpowiednim momencie.
* Laura*
Leżałam sobie na
łóżku i rozmyślałam nad całą sprawą. Mama krzyknęła z dołu, że jedzie z Paulem
na zakupy, a potem po Amandę. Mówiła, że mam zakluczyć dom, ale nie
posłuchałam, tylko dalej rozmyślałam. W pewnym momencie przede mną stanął
zakapturzony facet.
- Mówiłem, że niedługo się zobaczymy - powiedział śmiejąc
się.
- To ty - szepnęłam i
cofnęłam się do tyłu, bo ten facet był za blisko.
- Nie Duch Święty. Słyszałem, że mówiłaś coś Victorii o mnie
- powiedział.
- Nic nikomu nie mówiłam - oznajmiłam.
- Nie kłam ! - krzyknął i spoliczkował mnie. Chwyciłam się
za polik, na którym już spoczywał ślad jego ręki. Piekł mnie bardzo mocno, tak
aż łzy zaczęły mi płynąć po policzkach.
- Co, Liam ci nie
uwierzył ? Jak mi przykro. Teraz masz mi załatwić spotkanie z Victorią -
powiedział.
- Odwal się ! Nie dość, że zabrałeś mi kogoś ważnego, to
jeszcze chcesz żebym poznała cię z Vic ! Pojebało cię człowieku - krzyknęłam
zdenerwowana.
- Może tak grzeczniej, co ? Chyba nie chcesz, żeby się coś
stało któremuś z twoich znajomych - ostrzegł mnie.
- Nie mam zamiaru. To
ty wysłałeś te zdjęcia do gazety. Jedyną osobą, z którą się całowałam od
przyjazdu z Polski był Liam ! - krzyknęłam.
- Jakie słodkie, zaraz się popłacze ze wzruszenia -
powiedział udając, że ociera łzę.
- A płacz, zobaczymy
co zrobisz jeśli opowiem, to wszystko na policji - zagroziłam mu. To był błąd.
- Ani mi się wasz -
powiedział surowym tonem i wyjął z kieszeni od spodni nóż. Już miał mnie nim
dźgnąć, ale do pokoju wpadł Liam. Próbował wyrwać mu nóż, ale zamiast tego,
facet przejechał nożem po jego ręce. Pisnęłam z przerażenia. Chłopak
wykorzystał sytuację i uciekł. Szybko podbiegłam do Liama.
- Nic ci się nie stało ? Choć do łazienki, muszę ci to
oczyścić i zabandażować - powiedziałam. Chłopak poszedł za mną. W pomieszczeniu
rozkazałam mu usiąść na wannie, a ja wzięłam się za szukanie apteczki. Cholera,
musi gdzieś tu być. Jest ! Wzięłam ją szybko do ręki i podeszłam do chłopaka.
- Daj rękę. Będzie trochę szczypać - posłusznie dał rękę,
którą polałam mu wodą utlenioną. Syknął z bólu. Po skończonej pracy, owinęłam
starannie ranę bandażem.
- Gotowe - powiedziałam i wstałam, lecz chłopak pociągnął
mnie za dłoń tak mocno, że wylądowałam na jego kolanach. Nie czekając dłużej,
pocałowałam go. O dziwo odwzajemnił to od razu.
- Kocham cię Liam. Ja nie pocałowałam Fabiana. Po prostu ten
gościu co cię zranił zrobił zdjęcie w takiej pozycji, że wyglądało jakbym to
zrobiła. Proszę wybacz mi - powiedziałam i popatrzyłam błagalnie na chłopaka.
- Też cię kocham. Nie
masz za co przepraszać, to ja powinienem cię przeprosić za to, że nie
uwierzyłem, że nic nie zrobiłaś - powiedział i przytulił mnie z całej siły.
Wtuliłam się w chłopaka. Nagle drzwi od łazienki otworzyły się i zobaczyłam
przerażoną matkę, która trzymała zakrwawioną poduszkę, która leżała na ziemi,
gdy to się stało.
- Boże ! Co tu się stało ? - krzyknęła przerażona.
- Siedziałam na
poduszce, nie wiem kiedy dostałam okres i mi przeciekło - powiedziałam a Liam
szturchnął mnie w bok i surowo na mnie popatrzył.
- Przepraszam. Po prostu facet, który mi groził od przyjazdu
do Londynu przyszedł do mnie do pokoju. Chciał mnie zranić nożem, ale mój
bohater wpadł do pokoju i zamiast mnie, oberwał on - powiedziałam ze smutkiem
patrząc na chłopaka.
- Dziękuję ci Liam !
Nic ci się nie stało ? - spytała przejęta matka.
- Mogło być gorzej - odpowiedział jej.
- Może pojedziemy do
szpitala - zaczęła panikować kobieta.
- Nie ma takiej
potrzeby, to tylko draśnięcie - powiedział z uśmiechem.
- Jennifer, gdzie mam to zanieść ? - spytał Paul, widząc jak
mama trzyma w ręce zakrwawioną poduszkę, spojrzał przestraszony na mnie.
- No co ? Okres dostałam, zdarza się - powiedziałam i znów
oberwałam od Liama, na którego kolanach nadal siedziałam.
- Tak okres się dostaje z zaczerwienionym policzkiem jakby
ktoś ci porządnie walnął i z zabandażowaną ręką ? - powiedział patrząc na
Liama.
- Co ? On cię uderzył ? - spytał zdenerwowany chłopak.
- Nom - powiedziałam cicho.
- Jak go znajdę, to
zabiję gnoja - powiedział zdenerwowany.
- Może mi ktoś powiedzieć, co tu się stało ? - powiedziała
Amanda, wpadając do pokoju.
- Później wszystko opowiem - powiedziałam.
- Dobrze, ale trzeba
zadzwonić na policję - powiedziała mama.
- Nie ! Jak to zgłoszę, to zrobi coś innym - powiedziałam
podniesionym głosem.
- Ale kochanie,
trzeba to zgłosić - zwrócił się do mnie Li.
- Proszę was, nie teraz - błagałam wszystkich.
- Dobrze, ale jutro
zawożę waszą dwójkę na komisariat - powiedział Paul, pokazując na nas.
Pokiwałam głową na znak zgody.
- Chodźmy stąd. Te słodziaki chcą na pewno ze sobą pobyć po
tej aferze - powiedziała Am, a ja wysłałam jej wdzięczny uśmiech. Wszyscy
opuścili łazienkę i zostałam sama z moim chłopakiem, chyba chłopakiem.
- A my będziemy znów razem ? - spytałam.
- Głuptasie, czy my
kiedykolwiek ze sobą zerwaliśmy - powiedział z rozbawieniem.
- No nie - powiedziałam i spuściłam głowę w dół, ale zaraz
ją podniosłam jak zorientowałam się na co się gapie.
- No właśnie, więc teraz chodźmy, bo sobie jeszcze coś
pomyślą - powiedział.
- A niech sobie myślą co chcą, ważne że jestem tu z tobą -
powiedziałam. Chłopak mnie pocałował. Najpierw niepewnie, a potem z miłością. W
pewnym momencie zachwialiśmy się i wpadliśmy do wanny, bo cały czas
siedzieliśmy na jej rogu. Zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Nagle drzwi od
łazienki otworzyły się.
- Nie chcę wiedzieć co wy tu robicie, ale to skończcie, bo
chłopaki siedzą na twoim łóżku i się z was śmieją, i mają dziwne komentarze -
powiedziała Amanda, a ja spaliłam buraka. Liam jako pierwszy wstał, pomógł mi
się wydostać z wanny.
- Przynajmniej już
wiem, że w przyszłości się w niej zamieścimy - powiedział poruszając śmiesznie
brwiami.
- Taa, lepiej już chodźmy - powiedziałam z rozbawieniem.
Wyszliśmy trzymając się za ręce. Jak chłopcy nas zauważyli, to zaczęli się
śmiać.
- Widzę, że Laura
nieźle ci dołożyła za to, że w nią zwątpiłeś - powiedział uradowany Harry.
- Ale było słychać, że ładnie cię przepraszała za to -
powiedział Zayn. Jejku z kim ja żyję ? Czy oni nie umieją żyć bez dziwnych
skojarzeń. Chociaż życie bez skojarzeń, to nie jest życie.
-----
Hej ! :)
1) DZIĘKUJE WAM ZA 1000 WYŚWIETLEŃ :****
2) Bardzo przepraszam, jeśli popełniłam jakieś błędy.
3) Dziękuję za każdy oddany komentarz. Na prawdę każdy z nich mnie motywuje :D4) Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba i nie jest najgorszy.
5) Zapraszam do zakładki INFORMOWANI :) tam jest wszystko napisane,co trzeba zrobić. Chciałabym, żebym właśnie w tej zakładce miała wszystkich, co mam informować, żeby nie szukać na Twitterze, komu ostanio wysłałam powiadomienie.
Do następnego ^.^
~ Julicia
Cudoowne, jak zawsze ! ;* Dodajwa częściej rozdziały , proszę . :) A i mam nadzieję , że Laurze nic się nie stanie, ani nikomu z jej bliskich . xd KOCHAM CIĘ ! <3
OdpowiedzUsuń@a_misiek ;3 <3333333333333333333333333
HSADNUSFHNSIDNSBFGSADIOJSFINSAUFSDO *o*
OdpowiedzUsuńSłoooodko! :))
Jejku, ja chcę takie Liama.. :c
Czekam na next! xx
@luv_myy_harreh
jak zawsze genialny! nie mogę się doczekać następnego. ♥
OdpowiedzUsuńSłodki rozdział;)
OdpowiedzUsuń*_*
Booooooski rozdział. Jak zawsze. Super, mega, ekstra, genialny, bombowy... Słownik synonimów poproszę! Haha. no wiesz o co mi chodzi, że ogólnie zajebisty ^___^
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na kolejny rozdział :) @marylindelrey
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebsten Awards :) Więcej info: http://onedirection-icanloveyoumorethanthis.blogspot.com/2013/12/libsten-awards.html
OdpowiedzUsuń