MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA. MIŁEGO CZYTANIA XX
CZYTASZ ----> KOMENTUJESZ
- Laura zaraz lądujemy - powiedziała Vic.
- Yhym - mruknęłam i otwarłam oczy. Po wyjściu z samolotu
udaliśmy się po swoje walizki, a później do hotelu. Miałam pokój z Victorią,
ale to chyba oczywiste. Słyszałam jakieś krzyki na korytarzu, więc poszłam
zobaczyć co się tam dzieje. Wystawiłam głowę i ujrzałam całe One Direction na
korytarzu. Jest wiele hoteli w LA a oni akurat musieli zatrzymać się w tym ?
Szybko schowałam się do pokoju.
- Vic ! - wydarłam się.
- Co ? - spytała wychodząc z łazienki. Była w samym
ręczniku. Ups … chyba przeszkodziłam jej w kąpieli.
- Co się tak wydzierasz ? Nawet umyć ze spokojem się nie da
- odparła.
- Chłopaki mieszkają w tym hotelu ! Przed chwilą dziewczyny
ich spotkały - krzyknęłam, ale ciszej niż wtedy.
- Co ! - wydarła się.
- Jakbyś nie była w samym ręczniku, to kazałabym ci iść
zobaczyć - powiedziałam.
- Jak my teraz będziemy wychodzić. Przedstawiałaś Liamowi
ciocię ? - spytała.
- Na szczęście nie - odetchnęłam z ulgą. Nagle do pokoju
wpadła Alex z Louise.
- One Direction wynajmują pokoje piętro wyżej ! - krzyknęła
Alex.
- Liam jest bardziej seksowny w realu niż na żywo - pisnęła
Louise.
- Co ty gadasz ? Harry jest bardziej seksowny - odparła
Alex.
- Chciałabyś - powiedziała Louise. Popatrzyłam na Victorię i
zaczęłyśmy się z nich śmiać. Dobrze, że my się tak nie kłócimy.
- Możecie kłócić się gdzie indziej ? - spytała Vic.
- Że wy ich nie lubicie, to nie oznacza, że musicie nas stąd
wywalać - odparła Alex.
- Oznacza - krzyknęłam razem z Vic. Dziewczyny wyszły
wkurzone. Sora, ale nie mam zamiaru wysłuchiwać jaki jest Liam. Wiem to ! Niech
się lepiej od niego odczepi. Niech tylko spróbuje mi go podrywać na zawodach.
- Zapowiadają się ciekawe zawody - cieszyła się
przyjaciółka.
- Taa, weź idź się ubrać lepiej - odparłam. Nie chciałam tak
do niej powiedzieć, ale te dziewczyny mnie naprawdę wkurzyły.
- Jak chcesz - powiedziała i poszła. Zrobiło mi się przykro.
Jestem kłębkiem nerwów przez tego palanta i na dodatek wszystko mnie wkurza.
Niech mi to lepiej przejdzie do jutra, bo nie chciałabym wyżyć się na Liamie i
komukolwiek. Vic wyszła obrażona z łazienki. Muszę ją przeprosić, bo nie chcę
żeby była taka.
- Przepraszam. Po prostu już nie wytrzymałam. Po tym
wszystkim wszystko mnie wkurza. Bardzo cię przepraszam - powiedziałam i
spuściłam głowę. Dziewczyna podeszła i mnie przytuliła. Zdziwiła mnie jej
reakcja.
- Nic się nie stało. Rozumiem cię - powiedziała, a ja w zamian
uśmiechnęłam się.
- Pójdę się odświeżyć, a potem idziemy zobaczyć LA - zaproponowałam.
- Dobra - odpowiedziała. Ruszyłam pod prysznic. Po 20 minutach wyszłam w takim
stroju :
- Idziemy ? - spytała.
- Tylko wezmę torebkę - odparłam. Wyszłyśmy z uśmiechem na
twarzy z pokoju. Przeszliśmy kawałek i zauważyłyśmy ich.
- Kurde i co robimy ? - spytała.
- Idziemy przed siebie. Nie odwracamy się na boki i w swoje
strony. Idziemy prosto aż do wyjścia - powiedziałam, na co dziewczyna pokiwała
twierdząco głową.
- No to idziemy - oznajmiła. Szłyśmy spokojnie dopóki nie
usłyszeliśmy wołanie Liama. Kurde zauważyli nas.
- Laura, Vic ! - krzyczał.
- Udajemy, że nic nie słyszymy - powiedziałam. Zaczęli iść
za nami. W ostatnim momencie weszłyśmy do windy.
- O cholera. Mało brakowało - powiedziała Vic.
- Mam nadzieję, że pomyślą, że z kimś nas pomylili -
odparłam. Dalej bez problemu wyszłyśmy z hotelu. Postanowiłyśmy iść na zakupy.
Ja kupiłam takie rzeczy :
A Vic takie :
Zadowolone z zakupów
szłyśmy w stronę hotelu, bo zaczęło robić się ciemno. Jechałyśmy windą i rozmawiałyśmy
o występie. Drzwi się otworzyły i ukazało nam się całe One Direction
rozmawiające z dziewczynami z grupy tanecznej.
- Przyjdziecie jutro na nasz występ ? - spytała Kate.
- Jasne mieliśmy to w planie od bardzo dawna - powiedział
Niall.
- Tańczycie jeszcze z kimś ? - spytał Zayn.
- Tak. Jeszcze z dwoma dziewczynami, ale teraz ich nie ma w
hotelu - powiedziała Mia. Popatrzyłam na Vic i ruszyłyśmy po cichu do naszego
pokoju. W połowie drogi zauważyła nas Alex.
- Nie wkop nas - szepnęłam, na co dziewczyna się
uśmiechnęła. Szybko weszłyśmy do pokoju.
- Czy oni nie mają co robić, tyko czatują na tym piętrze -
odparła Vic.
- Najwidoczniej nie - powiedziałam.
- Niech tylko dziewczyny nie powiedzą naszych imion - powiedziała
Vic. Usłyszałyśmy rozmowę przed drzwiami.
- Przed chwilą widziałam jak wchodziły do pokoju. Chcecie je
poznać ? - spytała Alex. Co ona robi ? Myślałam, że będzie nas kryła. Chciała
się odegrać za, to że wywaliłam ją z Kate, z pokoju ? Żmija.
- Jasne. Czemu nie - powiedział Louis. W tym momencie
chciałam go zabić, za to że chętnie by wszystkich poznał. Dziewczyny pukały do
drzwi.
- Wycisz telefon - szepnęła przyjaciółka.
- Okej - szepnęłam również. Oby dwie wyciszyłyśmy telefony w
ostatnim momencie, bo właśnie dziewczyny zaczęły do nas dzwonić.
- Chyba coś ci się przewidziało - powiedział Zayn.
- Nie prawda. Na pewno wyciszyły telefony, a teraz siedzą
cicho w środku - odparła Alex.
- Ale ty mądra jesteś - powiedziałam do Vic. Na moje słowa
zaczęła się śmiać. Nie mogła się opanować, więc zaciągnęłam ją do łazienki.
Zostawiłam ją tam, a sama poszłam pod drzwi.
- Musimy już iść - powiedział Li. Wiesz jak cię kocham w tym
momencie ?! Usłyszałam oddalające się kroki i odetchnęłam z ulgą. Poszłam do
łazienki zobaczyć, czy Vic już się uspokoiła. Dziewczyna siedziała na wannie i
szczerzyła się do telefonu.
- Harry napisał - stwierdziłam.
- Tak. On jest taki kochany. Po prostu go kocham. Będę
musiała z nim o tym porozmawiać - powiedziała.
- No nareszcie to zrozumiałaś - powiedziałam z uśmiechem.
Wyszłam z pomieszczenia, aby zadzwonić do mamy.
- Cześć córciu ! Jak minęła ci podróż ? - spytała.
- Cześć. Cały czas spałam. Jak z Amandą ?- odparłam.
- Nadal jest w śpiączce, ale jak u niej byłam, to zdawało mi
się, że uścisnęła lekko moją rękę - powiedziała.
- Może nie zdawało ci się. Słyszałam, że ludzie w śpiączce
czasami tak robią. Dają do zrozumienia, że niedługo się obudzą - powiedziałam.
- Wiem. Powiedziałam Paulowi co się wczoraj stało -
powiedziała, a mi poleciała jedna łza.
- Ale nie powiedział chłopakom ? - spytałam z nadzieją.
- Nie. Powiedział, że jak będziesz gotowa, to sama im
powiesz - oznajmiła, a ja odetchnęłam z ulgą.
- To dobrze. Cieszę się, że poznałaś akurat Paula -
powiedziałam.
- Cieszę się, że tak uważasz - oznajmiła.
- Dobra muszę kończyć, bo ktoś do mnie dzwoni. Papa -
pożegnałam się i rozłączyłam. Osobą dobijającą się do mnie był Liam.
- Słucham - odparłam.
- Hej kotek. I jak tam w Niemczech ? - spytał chłopak.
- Hej. Mamy ładną pogodę - odpowiedziałam mu.
- Naprawdę ? - spytał, jakby mi nie wierzył.
- Tak. A co nie wierzysz ? - spytałam
- Bo właśnie stoję przed pokojem takiej jednej dziewczyny,
którą widziałem dziś i była bardzo podobna do ciebie - oznajmił. Kurde, a
jednak nas poznał.
- Naprawdę ? No to mam bliźniaczkę - odparłam.
- Która rozmawia z kimś w tym samym czasie co ty -
powiedział.
- Może też z kimś rozmawia. Wiesz ile ludzi może teraz
rozmawiać z kimś przez telefon - oznajmiłam.
- Jasne. Otwórz
lepiej mi te drzwi - powiedział.
- Jak ? Ty jesteś w LA a ja w Niemczech, a dokładnie
Berlinie - powiedziałam.
- Wiesz, że w Berlinie nie ma jutro żadnego konkursu tańca ?
- spytał. Kurde wkopałam się. Mogłam najpierw sprawdzić w jakich miastach są
jeszcze konkursy tego samego dnia.
- No dobra wygrałeś - powiedziałam i się rozłączyłam.
Poszłam otworzyć drzwi, a w nich stał mój kochany chłopak.
- Wejdź - odparłam.
- Też się cieszę, że cię widzę - odpowiedział roześmiany.
- To miała być niespodzianka - powiedziałam smutna. Usiadłam
na łóżku, gdy akurat Vic wychodziła z łazienki.
- Laura jest problem. Harry napisał, że Liam idzie pod nasz
pokój - powiedziała, a Liam wszedł głębiej do pokoju.
- Trochę ze późno cię powiadomił - powiedział Li.
- Co ty tu robisz ? - spytała z szeroko otwartymi oczami.
- Przyszedłem do mojej dziewczyny, bo dawno jej nie
widziałem - powiedział i uśmiechnął się do mnie. Ja w zamian pokazałam mu
język.
- Aha. Czyli jak ty wiesz, to ja mogę iść do Harry'ego.
Numer pokoju poproszę - powiedziała radośnie.
- Zanim ci powiem, to
cię muszę przed czymś ostrzec - powiedział.
- Dajesz - odparła.
- Harry ma ze mną pokój, więc wiem co teraz robi i raczej
nie możesz mu przeszkadzać - powiedział tajemniczo.
- Co, jakaś panienka do niego przyszła ? - spytała. Oczy jej
się zaszkliły, chyba będzie płakać.
- Nie, co ty. Czeka na ciebie - powiedział i dostał od mnie
z poduszki w ramię.
- No to pa - krzyknęła i już jej nie było.
- A to za co ? - powiedział i zaczął kierować się ku mnie.
- Wystraszyłeś ją i zepsułeś niespodziankę - powiedziałam.
- Przepraszam - powiedział i usiadł naprzeciwko mnie.
Patrzyłam w jego piękne oczka i się rozmarzyłam. Nagle chłopak mnie pocałował.
Nie byłam mu dłużna i oddawałam pocałunki, które były coraz bardziej zachłanne.
W pewnym momencie Liam wsadził rękę pod moją bluzkę. Wystraszyłam się i
gwałtownie się od niego odsunęłam. Zaczęłam płakać.
- Przepraszam ja nie chciałem - powiedział i chciał mnie
przytulić, ale znów się odsunęłam.
- Nie masz za co przepraszać, to nie twoja wina -
powiedziałam i rozpłakałam się na maksa.
- Co się stało ? Ktoś coś tobie zrobił ? - spytał
zaniepokojony.
- Ja ... - zaczęłam, ale nie mogłam z siebie tego wydusić.
- Powiedz. Ktoś tobie coś zrobił. Prawda - powiedział, na co
pokiwałam twierdząco głową.
- To się stało przedwczoraj - powiedziałam. Nic więcej nie
mogło mi przejść przez gardło.
- Ale co ? - drążył temat.
- Ale jak ci opowiem, to nie zostawisz mnie ? - spytałam.
- Nigdy - odpowiedział.
- Wróciłam do domu. Mamy nie było. Ustaliłam z nią, że wróci
o 20. Zrobiłam jej spaghetti. Przed 20 zadzwonił dzwonek. Myślałam, że to ona,
ale był to Andy. Miał nóż w ręku. Nie zdążyłam zamknąć drzwi. Szedł w moją
stronę, aż nie weszłam na ścianę. Chwycił mnie za nadgarstki i pociągnął w
stronę kanapy. Gdy popchnął mnie na nią, to uderzyłam i niej róg i straciłam
przytomność. Mama gdy wróciła widziała, że drzwi są uchylone. Zadzwoniła po
policję, bo bała się wejść. Gdy weszli, to on … - nie mogłam dokończyć, to za
dużo mnie kosztowało. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę co się stało. Płakałam
jak małe dziecko. Liam od razu mnie przytulił.
- Cii. Nie płacz. Przepraszam, gdybym wiedział, nie
pytałbym, bo wiem ile cię to kosztowało - powiedział. Wtuliłam się w niego
jeszcze mocniej. Właśnie takiej osoby potrzebowałam w życiu.
- Proszę nie zostawiaj mnie - poprosiłam.
- Nie zostawię. Nigdy - przyrzekł.
- Zostaniesz ze mną na noc, bo tak Vic nie będzie chciała zostawić
Harry'ego - to było bardziej twierdzenie, niż pytanie.
- Jasne, tylko pójdę powiedzieć Vic o tym - powiedział i
wyszedł. Ja w tym czasie poszłam się szybko umyć. Gdy wychodziłam z łazienki,
to Liam wchodził do pokoju.
- Połóż się - powiedział. Weszłam do ciepłego łóżka, a
chłopa zaczął ściągać ubrania. Po chwili leżał już obok mnie.
- Mogę cię przytulić ? - spytał. Bał się mnie dotknąć, po
mojej wcześniejszej reakcji.
- Nawet musisz - odpowiedziałam. Chłopak zrobił, to co
kazałam i już za chwilę obaj zasnęliśmy w swoich objęciach.
-----
Hej !
Zauważyłam, że z komentarzami jest tak : 4 pod jednem, pod następnym 7 lub 8, następny 4 itd. Bardzo proszę o komentowanie, to na prawdę mnie motywuje. Chociaż napiszcie, że czytacie.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy :)
~ Julcia
dobrze że jest przy niej Liam. :) rozdział boski! nie mogę się doczekać następnego ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńAww *.* Jakie słodkie < 3 . Cieszę się , że tak szybko dodałam następny rozdział ;) . Cuudoo < 3 . Wiesz , jak bardzo kocham Twojego bloga i Twoje opowiadania ? Strasznie się cieszę , że dodałaś kolejny rozdział tak szybko :*. Fajnie to napisałaś , że Liam dzwonił, jak był pod jej drzwiami i rozmawiali to mi się najbardziej podobało ! <3
OdpowiedzUsuńCo tu jeszcze Tobie napisać .. ? xd
Czekam na następny rozdział i mam nadzieję , że dodasz go jeszcze przed świętami i skończysz tak, abym nie musiała się zamartwiać co będzie w następnym . ;) Rozdział jest ŚWIETNY, CUDOWNY, PER-FECT I WGL JEST TAKI hgdsjfgsjkdfdsjgfskja *__* ! Bardzo , bardzo , bardzo lubię czytać Twoje opowiadania i może załóż jeszcze jednego bloga , co Ty na to ? Będę pierwszą osobą, która z chęcią będzie na niego wchodziła i go komentowała . Jeszcze bardziej się cieszę , że prowadzisz tego bloga , bo bardzo dużo miała zapisanych opowiadań na przeglądarce ' Internet Explorer ' , ale mi się usunął i wszystko straciłam , a tam miałam świetne opowiadania , które kochałam czytać, tak jak Twoje ! :*
Może masz jakieś inne opowiadania do czytania to z chęcią poczytam i jak byś mogła to podaj link <33 . Dobra kończę , bo znowu się rozpisałam , jak zawsze . Kocham Cię ! < 3 I czeekam na next ! :* @a_misiek ( TWÓJ WIERNY CZYTELNIK < 3 )
- dodałaś * poprawka :)
OdpowiedzUsuńRozdział boski *_*
OdpowiedzUsuń:) @marylindelrey
OdpowiedzUsuńo jezu :c matko...
OdpowiedzUsuńrozdział jest słodki, a zarazem smutny..
podoba mi się ♥
czekam na next. xx
@luv_myy_harreh
Świetny!
OdpowiedzUsuńTak mi żal Laury :c
Mam nadzieję, że Amanda się z niedługo obudzi :)
Szkoda, że chłopcy się dowiedzieli o niespodziance ale zarazem też fajne ;p
Kocham twojego bloga <3
I nie mogę doczekać się następnego :P
PS przepraszam, że nie komentowałam, ale przez cały tydzień nie miałam czasu
Kochana kiedy dodasz rozdział?? Nie moge sie doczekać, kocham twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że dodasz go przed świętami. I LOVE YOU<3:P