4) Jak podoba wam się nowy wygląd bloga ?
CZEKAM NA KOMENTARZE :)
MIŁEGO CZYTANIA :) xx
CZYTASZ ----> KOMENTUJESZ
Teraz nie bałam się go, bo był ze mną Liam. Ale gdy będę wracała z tańców, będzie gorzej. Mile spędziłam 2 godziny z Liamem, ale niestety już musiałam się zbierać, bo nie chcę się spóźnić. Zapłaciliśmy za kawę i placek i wyszliśmy z kawiarni. Liam odprowadził mnie pod sam budynek, pożegnałam się z chłopakiem i weszłam. Dziś postanowiłam porozmawiać z nauczycielką. Gdy wyjmowałam telefon z kieszeni, aby zobaczyć która jest godzina, wypadła mi bransoletka, którą dała mi mama. Postanowiłam ją założyć, bo może pani sama się zorientuje, że już wiem. W końcu mama mi mówiła o tym. Szybko założyłam bransoletke i weszłam na salę. Wszyscy już byli i ćwiczyli układ. Po moim wejściu nauczycielka spojrzała na moją rękę i promiennie się uśmiechnęła. Już wie, że wiem.
- Dobra dziewczyny. Wy jeszcze chwilę poćwiczcie, a ja muszę porozmawiać z Lauro. Chodź za mną - powiedziała kobieta i ruszyłam za nią.
- Widzę, że już wszystko wiesz - powiedziała wskazując na bransoletke.
- Tak, wiem. Chciałabym się dowiedzieć czemu chciała pani, żeby mama nic mi o pani nie mówiła ? - spytałam.
- Po pierwsze nie pani, tylko ciociu - powiedziała z uśmiechem.
- A w ogóle zaprosić was do mnie i opowiedzieć na spokojnie, bo teraz muszę przeprowadzić zajęcia - powiedziała.
- Mogłabyś z mamą i jej narzeczonym i z tego co słyszałam to jeszcze z jego córka, przyjść jutro do mnie na obiad ? Bo tak jutro nie ma zajęć, bo muszę je odwołać - powiedziała.
- Jasne, tylko będę musiała się spytać reszcie czy mają czas - oznajmiłam.
- OK, to tu masz mój numer telefonu i napisz jak będziesz wiedziała - powiedziała ucieszona i podała mi kartke z ciągiem cyfer. Schowałam ją do kieszeni spodni i poszłyśmy do reszty dziewczyn. Trening nie był wyczerpujący ale byłam lekko zmęczona. Tak jak mówiła kobieta, odwołała jutrzejsze zajęcia. Po wyjściu z budynku zatrzymała mnie Victoria.
- Co ona chciała od ciebie ? - spytała zaciekawiona Vica.
- Umówić się na rozmowę, bo zauważyła tą bransoletke i zrozumiała, że wiem już o niej - powiedziałam, po czym pokazałam jej ozdobę.
- Już znalazłaś szkołę ? - spytałam przyjaciółkę.
- Tak. Nazywa się World Dance - powiedziała.
- Serio ?! Ja też się do niej wybieram - pisnęłam ze szczęścia i przutuliłam dziewczynę.
- No to super. Będzie jeszcze lepiej jak trafimy do tej samej klasy - powiedziała uradowana.
- To co idziemy już do domu ? - spytałam.
- Yhym. Chodź - powiedziała i ruszyłyśmy w stronę naszych domów. Tym razem nie miałam tego uczucia jakby ktoś mnie obserwował, to chyba dobrze. Niestety musiałam już rostać się z przyjaciółką, bo skręcała w swoją ulicę. Zaszłam do domu i spotkałam w nim tylko mamę.
- Hej mamuś ! Rozmawiałam z ciocią i chce abyśmy przyszli jutro do niej na obiad. Ale Paul i Amanda też są zaproszeni - powiedziałam.
- Pasuje ci ? - spytałam z nadzieją, bo zależało mi aby tam iść.
- Tak będziemy mogli iść, bo jutro nie idę do pracy i Paul też, bo ma jakiś remont w jego gabinecie, a nie ma innego miejsca, gdzie mógłby pracować. Tylko musisz spytać się Amandzie czy pójdzie - powiedziała.
- Dobra, to zaraz do niej napiszę - powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju. Od razu wysłałam SMS-a do dziewczyny.
Hej ! Chcesz iść jutro ze mną, moją mamą i twoim tatą do mojej cioci ?
Hej ! Nie, dzięki. Jutro pomagam przyjaciółce przygotować jej 18-nastke. Będzie melo ;)
OK ;)
Teraz zostało mi tylko wysłać SMS-a do cioci Violetty. Kurde, gdzie ja mam tą kartkę z numerem ? Myśl !! Już wiem, w spodniach od tańców. Poszła wyciągnąć kartkę i od razu napisałam wiadomość.
Cześć ciociu ! Przyjdziemy bez Amandy, bo nie może. Tylko o której i gdzie ? Laura ;D
Cieszę się, że jednak przyjdziecie :) na 15:00 na /nazwa ulicy i numer domu/
Też się cieszę :P do zobaczenia
Wysłałam wiadomość i postanowiłam iść się umyć, bo tak nie mam co robić. Po wykonaniu czynności zauważyłam, że mam nową wiadomość. To pewnie ciocia. Postanowiłam przeczytać później. Zeszłam na dół powiedzieć mamie o godzinie spotkania. W kuchni zastałam Liama.
- O cześć ! A ja cię chciałem zabrać na spacer, ale widzę, że już idziesz spać - powiedział zmieszany.
- No cóż. Ale jak chcesz, to możemy pooglądać u mnie jakieś filmy - zaproponowałam.
- Jeśli twoja mama się zgodzi abym został, to z wielką chęcią - powiedział z uśmiechem, a ja popatrzyłam na mamę z miną kota ze Shreka.
- Oczywiście, że możesz. Zaraz przyniosę wam coś do picia i jedzenia - odparła rodzicielka.
- Dziękujemy - powiedziałam i pociągnęłam Liama za rękę w stronę schodów. Po wejściu do mojego królestwa wybraliśmy jakiś film. Była to komedia. Usadowiliśmy się wygodnie na moim łóżku i wyłączyłam film. W między czasie mama przyniosła obiecane przekąski i napoje. Jak ja ją uwielbiam za to :) Film był zabawny, przed końcem filmu zauważyłam, że Li zasnął. Nie miałam serca, żeby go budzić, więc zdjęłam mu spodnie aby było mu wygodniej i przykryłam go kołdrą. Przypomniałam sobie o SMS-ie i postanowiłam go przeczytać. Dostałam szoku po jej odczytaniu.
To, że mnie nie widziałaś jak wracałaś z zajęć, nie oznacza, że nie wiem co robiłaś. Możesz przekazać Victorii, że niezła z niej dupa :D KOSZMARÓW ci życzę.
Jest takie powiedzenie : nie chwal dnia przed zachodem słońca. Jest ono prawdą. Już się cieszyłam, że ten człowiek dał mi spokój, ale jednak się przeliczyłam. Ja tak dalej nie wytrzymam jeśli, będę dostawała codziennie takie SMS-y. A to o Vic, co to w ogóle miało być ? Chyba ją podglądał, po tym jak się rozeszłyśmy w swoje strony. Ja jej będę musiała powiedzieć o tym, bo co jeśli kiedyś ją dorwie i w najgorszym wypadku zgwałci ? Nie wybaczę sobie tego, jeśli takie coś będzie miało w ogóle miejsce. Muszę jej jak najszybciej powiedzieć. Ale nie dziś, bo jest strasznie późno. Teraz spróbuję zasnąć, chociaż będzie, to trudne.
-----
Hej ! ;) Podoba wam się rozdział ?? Zostało parę dni do końca ankiety, więc jak nie odpowiedzieliście, to to zróbcie jeśli nie sprawi wam, to problemu. Martwi mnie, to że coraz mniej was komentuje :( Ale mam nadzieję, że chociaż pod tym postem będzie przynajmniej 6 komentarzy. Liczę na was :*
~ Julcia
MIŁEGO CZYTANIA ;D
CZYTASZ ----> KOMENTUJESZ
Zajęcia były wyczerpujące, bo ćwiczyliśmy nowe kroki, które nie były za łatwe. Byłam tak zmęczona, że nie miałam siły iść porozmawiać z nauczycielką. Dziś nie wracałam z Vicą, bo mówi że musi załatwić coś związane z nową szkołą. Prawdę mówiąc, to też musiałabym poszukać sobie jakiejś szkoły, ale może jutro, bo dziś padam. Szłam do domu tą samą drogą i znów miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Co się obróciłam, to nikogo nie było. Przyśpieszyłam kroku, żeby jak najszybciej być w domu. Po wejściu do niego szybko zakluczyłam drzwi i pobiegłam do swojego pokoju. Bałam się, że ten SMS nie był jednak żartem. Wyjęłam z szafy krótkie spodenki i luźną bluzkę. Postanowiłam się przebrać w pokoju, bo tak nikt nie wejdzie do pomieszczenia. Szybko zmieniłam bluzkę, a gdy miałam ściągać spodnie to dostałam SMS-a.
Mogłabyś częściej przebierać się w pokoju. Mam na co popatrzeć ;) Pamiętaj że masz siedzieć cicho.
- O cholera ! - krzyknęłam po odczytaniu wiadomości. Szybko poszłam zasłonić żaluzje. Zauważyłam, że przed domem stoi jakiś samochód, a w nim siedział JAMES ?! Czyli to on. Szybko zeszłam na dół i wyszłam do niego. Chłopak od razu wysiadł z samochodu i ruszył w moim kierunku.
- Ty idioto ! Musisz mi wysyłać te cholerne SMS-y i mnie straszyć ? - spytałam oburzona.
- Jakie SMS-y ? Co ty gadasz. Ani razu od roku nie napisałem do ciebie żadnego SMS-a - powiedział.
- To niby kto je wysyła ? - spytałam zdziwiona.
- Co ja duch święty - odpowiedział. - To co tu robisz ? - spytałam.
- Chciałem ci przekazać rzeczy Victorii, które zostały u mnie w mieszkaniu, bo ona tak nie spotka się ze mną - powiedział i wyciągnął w moją stronę torbę. Wzięłam ją od niego.
- Jeszcze coś ? - odparłam.
- Nie, pa - powiedział i poszedł do samochodu i odjechał. Rozejrzałam się wokół aby sprawdzić czy ktoś nie stoi w pobliżu. Nikogo nie było, więc weszłam do domu. Po wejściu do niego dostałam SMS-a. Była od TEGO numeru.
Nie jestem tym chłopakiem, którego osądzałaś. Masz szczęście, że nie dopytywał się o te SMS-y. Może niedługo się zobaczymy
Postanowiłam mu odpisać.
Kim ty do cholery jesteś żeby wtrącać się w moje życie ? I co chcesz debilu od mojej przyjaciółki ?!
Za chwilę dostałam odpowiedź.
Może tak grzeczniej co ?Mam wielkie plany wobec niej, a ty mi pomożesz w zrealizowaniu ich. Nie zadawaj więcej pytań. Koszmarnej nocy.
Co to ma być ? Czemu akurat my ? Jeszcze nie mogę nikomu o tym powiedzieć o tym psychopacie. Nagle ktoś wszedł do domu. Na szczęście to była mama z Paulem. Odetchnęłam z ulgi. Nie wiem co bym zrobiła gdyby był to ON.
- Coś się stało, że masz taką minę ? - spytał Paul.
- Wszystko w porządku. A ta w ogóle to miałeś rację żeby nie grać z nimi w butelkę. Niall uratował mnie od jednego zadania - powiedziałam i uśmiech wszedł na moją twarz gdy przypomniałam sobie co podsłuchałam.
- Mam nadzieję, że nie kazali robić ci coś nieprzyzwoitego - powiedział Paul i oberwał od mamy w rękę, na co się zaśmiałam.
- Co ? - spytał zdziwiony.
- Ty już dobrze wiesz o co mi chodzi - powiedziała rodzicielka. Postanowiłam iść się położyć. Umyłam się i obrałam w rzeczy do spania. Postanowiłam spróbować porozmawiać z dziewczynami na skypie. Znów nie odebrały. Smutno mi się zrobiło. Znamy się tyle lat, a jeden wyjazd zmienił wszystko. Nie rozmawiamy już ze sobą i teraz jeszcze te SMS-y. Wyłączyłam laptopa i poszłam spać. Usłyszałam dźwięk SMS-a. Jak to znowu on to chyba rozwale ten telefon. Jednak był to Liam.
Heej! Chciałabyś wybrać się jutro przed zajęciami ze mną na kawę ?
Uśmiechnęłam się na widok wiadomości, ale niestety jutro idę poszukać szkoły.
Bardzo chętnie, ale nie jutro, bo wybieram się poszukać szkoły. Chyba, że chcesz iść ze mną ?
Nie musiałam czekać długo na odpowiedź.
Z wielką przyjemnością :) To o której mam przyjść ?
O 9:30, bo nie wiem ile mi to zajmie czasu :)
OK :D Do zobaczenia. Dobranoc xx
Dobranoc xx
Po wysłaniu wiadomości odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Następny dzień
Właśnie wyłączyłam mój budzik, wstałam i udałam się do szafy, aby wybrać rzeczy na dzisiejszy dzień. Wybrałam TO . Umyłam się, ubrałam, uczesałam i umalowałam, po czym poszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Po skończonym posiłku zauważyłam, że jest już 9:25, więc poszłam po torbę. Paul i mama wcześnie rano wyjechali do pracy, a Amanda została na noc u koleżanki. Czyli znów byłam sama. Niech przynajmniej teraz mnie ten człowiek nie śledzi. Równo o 9:30 zadzwonił dzwonek do drzwi. Tak jak myślałam był to Liam. Przywitałam się z nim i zakluczyłam dom.
- A w ogóle wiesz w jakim kierunku chcesz się dalej uczyć ? - spytał chłopak.
- Myślałam nad czymś związanym z tańcem. Uwielbiam to robić i nie jestem w tym zła - odpowiedziałam. - Znam jedną taką szkołę. Jak chcesz to mogę cię do niej zaprowadzić - zaproponował.
- Jasne, prowadź - powiedziałam z uśmiechem. Droga zajęła nam 15 minut. Szkoła była duża i wyglądała na nowoczesną. Nad wejściem był duży napis nazwy szkoły : World Dance. Coś czuję, że nie będę musiała już szukać po innych placówkach. We wewnątrz była jeszcze piękniejsza niż na zewnątrz. Skierowaliśmy się do sekretariatu aby zobaczyć co trzeba zrobić aby się tu dostać.
- Dzień dobry - powiedziałam do kobiety, która ma około 45.
- Dzień dobry. W czym mogę wam pomóc ? - spytała radośnie.
- Chciałabym poprosić o rekrutację - powiedziałam.
- Proszę chwilę poczekać, tylko wydrukuję - powiedziała, po czym za chwilę już było słychać działającą drukarkę. Kobieta podała mi z 20 kartek. Będę miała co robić w domu. Pożegnaliśmy się z panią i wyszliśmy z budynku.
- Widzę, że ci się tu podoba, więc może teraz pójdziemy na tą kawę ? - spytał Liam.
- Jasne - odpowiedziałam. Odwróciłam się do tyłu i ujrzałam zakapturzoną postać, to chyba był ON. Przyspieszyliśmy na moją prośbę. Ta postać szła cały czas za nami. Nagle dostałam SMS-a.
Nie bój się. Trochę za tobą pochodzę, żeby dopilnować, że nic nikomu nie powiesz.
-----
Heej ! Udało mi się napisać dziś kolejny rozdział. Co o nim sądzicię ? Dzisiejszy post nie jest w kolorze, bo piszę z telefonu i w ogóle planowałam zamiast linki stroni wstawić zdjęcie, bo chciałam coś z niego usunąć. Zachęcam do zostawiania po sobie komentarzy. Do następnego :*
P.S. Co was najbardziej śmieszyło w 1DDay ? I czy przetrwaliście te ponad 7 godzin ? :D
~ Julcia