ROZDZIAŁ DEDYKUJE PEWNEMU ANONIMOWI, KTÓRY SIĘ NIE PODPISAŁ DLA KOGO MA BYĆ, WIĘC NASTĘPNYM RAZEM PROSZĘ O PODPISANIE SIĘ :)
A TERAZ MIŁEGO CZYTANIA I LICZĘ NA KOMENTARZE ^^
*Amanda*
Wszyscy noc spędziliśmy w salonie. Jedni na sofie, drudzy na
fotelach. Dziwiło mnie to, że Laura nie zeszła po rozmowie z Liamem.
Postanowiłam obudzić resztę i pójść zobaczyć co oni tam robią. Chłopcy wstali i
poszliśmy. Jak weszliśmy do pokoju Laury zastaliśmy słodki widok. Liam leżał na
łóżku, a koło niego Laura, która była w niego wtulona. Po prostu jedno wielkie
AWWWWW ... <3 Obydwoje mieli podpuchnięte oczy od płaczu. Rozumiem Liama,
ale Laura ? Coś musiało się stać. Chłopcy zrobili zdjęcia tej słodkiej scenki.
Nie wstawiali na tt, bo fanki nie chciałyby widzieć Liama w takim stanie.
Chociaż, byłyby większe hejty na Sophie. Ja to mam jednak głupie pomysły. Harry
lekko się zdenerwował widząc Laurę wtuloną w Liama. Czyżby ktoś tu się zakochał
?
- Wstawać! - krzyknął Louis. Obydwoje podskoczyli ze
strachu. Z Liamem chyba już lepiej, bo krzyknął.
- Porąbało was!? - krzyknął. - Nawet człowiekowi wyspać się
nie dacie - to powiedział już spokojnie.
- Sorka, ale trzeba było. Byliście wtuleni w siebie, a Hazza
jakiś dziwny się stał jak was zobaczył - powiedział Louis.
- Też to zauważyłam - powiedziałam.
- To nie prawda ! - powiedział Harry podniesionym głosem i
wyszedł. Wszyscy zdziwiliśmy się jego reakcją.
*Liam*
Zdziwiła mnie reakcja przyjaciela. Czyżby podobała mu się
Laura? Nic mi nie mówił. Będę musiał z nim porozmawiać. Nie żeby coś, ale Laura
spodobała mi się od początku, gdy zobaczyłem ją w tej słodkiej piżamce :) Ale
nie mogę powiedzieć czy się w niej zakochałem, bo to za wcześnie. Znamy się
dopiero od wczoraj. Widzę, że jest dobrą osobą, bo starała się mnie pocieszyć
po Sophie ( bez skojarzeń XD ) i bardzo przejęła się tym, że chłopak jej
przyjaciółki ją zdradza i to jeszcze z Sophią. Po prostu płakała na samą myśl,
że ktoś mógł ją skrzywdzić. Czas pokarze, czy to jednak miłość. Wszyscy
opuścili pokój, zostałem z nią sam na sam.
- Liam - spytała.
- Słucham - odpowiedziałem.
- Ja się boję do niej zadzwonić, a w ogóle jeszcze mamy iść
na zajęcia tańca. Mam iść tam na próbę, ale nie dam rady, bo on tam będzie. A
co jeśli w pewnym momencie nie wytrzymam i powiem mu co o nim myślę i co
strasznego zrobił, a Vici nie będzie wiedział o co chodzi - powiedział i się
rozpłakała. Przytuliłem ją od razu.
- Ejj ... nie płacz. Zrobimy tak. Pójdziecie normalnie na
tańce. Będziesz się starała o niczym nie powiedzieć. Umówisz się z nią po
zajęciach i pokażesz jej zdjęcia, a ona zrobi co uważa - powiedziałem.
- No dobra - zgodziła się dziewczyna.
- A teraz idź się ogarnąć, bo chyba niedługo przychodzi
Victoria - powiedziałem. Pożegnałem się z nią buziakiem w policzek i wyszedłem
z pokoju. Razem z chłopakami pojechaliśmy do naszego domu. Od razu udałem się
pod prysznic, a później oglądaliśmy z chłopakami film dopóki nie zadzwonił mój
telefon.
- rozmowa -
- Hej ! Wpadniecie do mnie, bo się nudzę ? - spytała Amanda.
- Jasne. Zaraz będziemy - powiedziałem i się rozłączyłem.
- koniec rozmowy -
- Chłopaki zbieramy się. Jedziemy do Amandy, bo jej się
nudzi, a chyba nie pozwolimy zanudzić się jej na śmierć - powiedziałem do nich.
- OK - powiedzieli razem i pojechaliśmy do dziewczyny.
*Laura*
Tak jak Liam mi poradził poszłam się odświeżyć. Później
ubrałam się w TO , włosy zostawiłam
rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Do przyjścia Vic zostało mi 30 minut. Na
razie nic nie zjadłam ani się nie spakowałam. Z tym pierwszym nie mam problemu,
bo głodna nie jestem ale z drugim owszem. Szybko wyciągnęłam moją starą torbę
do treningów. Miała ona herb Lecha Poznań, bo jak mieszkałam w Polsce, to
właśnie im kibicowałam. Schowałam do niej czarną bokserkę i szare spodnie z 3/4
nogawkami. Usłyszałam dzwonek do drzwi, wiec chwyciłam torbę i popędziłam na
dół. Tak jak myślałam, to była przyjaciółka. Przywitałam się z nią i poszłyśmy
w stronę miejsca zajęć.
- Victoria, może chciałbyś u mnie dziś nocować ? - spytałam.
- Z chęcią. A nie będzie to przeszkadzało twojej mamie i
panu Paulowi ? ( trochę to dziwnie brzmi :D )
- spytała.
- Nie, bo ich nie ma. Wracają dopiero jutro. Wiesz, że
Amanda na razie jest dla mnie miła ? - powiedziałam.
- To dobrze. Poznaje cię i się do ciebie przekonuje -
powiedziała z uśmiechem. W końcu dotarłyśmy. Stresowałam się i bałam, że nie
będę tu pasowała. W Polsce chodziłam do szkoły tańca i byłam dobra. Mam
nadzieję, że tu też tak będzie. Poszłyśmy się przebrać w stroje. Tańca uczyła
nas Violetta Flack. Moja mama ma tak na nazwisko panieńskie, ale została przy
White po rozwodzie. Nie wiem dlaczego, ale tak zadecydowała. Zaczęły się
zajęcia. Zauważyłam, że przyszedł James. Przyjaciółka mi mówiła, że przychodził
czasami popatrzeć na nią jak tańczy.
- Dziewczęta ! - klasnęła w dłonie. - Od dziś będzie z nami
w grupie tańczyła ... Ymm ... Laura... White - powiedziała jakoś dziwnie i tak
samo się na mnie spojrzała. - Lauro, proszę zostań po zajęciach. Muszę z tobą
porozmawiać - powiedziała i włączyła muzykę, do której dziewczyny zaczęły
tańczyć. Popatrzyłam chwilę na układ i zaczęłam tańczyć. Szło mi nawet nieźle.
Zajęcia się skończyły. Bałam się rozmowy. Co mogłam zrobić przez pierwsze 2
minuty zajęć ? Podeszłam do nauczycielki.
- Chciała ze mną pani porozmawiać - odparłam.
- Jaka pani ? Nie wiesz kim jestem ? - spytała zdziwiona.
- No jest pani moją nauczycielką od tańca - powiedziałam.
- Jestem siostrą twojej matki - powiedział spokojnie. CO ?
Przecież mama mi nie mówiła, że ma siostrę. Nigdy. O co tu chodzi ?
- Przepraszam panią, ale mama jest jedynaczkę. Musiała mnie
pani z kimś pomylić - powiedziałam i wyszłam. Przed budynkiem czekali na mnie
Victoria i James.
- Laura, nie obrazisz się jeśli do ciebie nie przyjdę ?
James zaprosił mnie na kolację - powiedziała uradowana.
- Ale ja musze ci coś ważnego powiedzieć - powiedziałam.
- Jesteś wredna ! - krzyknęła. - Mogłabyś czasami pomyśleć
też o mnie, a nie tylko o sobie. Dobrze wiesz, że za często się nie widujemy -
powiedziała i odeszła z tym debilem. Przez tego idiotę pokłóciłam się z moją
przyjaciółką. Szkoda, że dlatego aby wyznać jej prawdę o nim. Gdy dotarłam do
domu, to poszłam od razu do swojego pokoju, nawet nie przywitałam się z
chłopakami i Amandą. Nie dość, że się pokłóciłam z Vici, to jeszcze
nauczycielka od tańca twierdzi, że jest moją ciotką ! Ja mam tego dość. A miało
być tak pięknie. Miałam przyjechać do mamy, znaleźć kochającego mnie chłopaka i
żyć długo i szczęśliwie. Na to wychodzi, że na takie życie muszę sobie
poczekać. Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam nie ruszając się z miejsca, którym
aktualnie było moje łóżko.
- Cześć ! Co się dzieje, bo się z nami nie przywitałaś ? -
spytał Liam i usiadł koło mnie na łóżku.
- No bo jak miałam powiedzieć Victorii o Jamesie, to na
wyskoczył z propozycją żeby sobie poszli na kolację. Powiedziałam, że muszę jej
coś ważnego powiedzieć, to ona się wydarła, że jestem wredna i myślę tylko o
sobie, a ja chciałam jej tylko powiedzieć o zdradzie Jamesa. Poszła sobie z nim
i mnie zostawiła, ale to tak jeszcze nie koniec - powiedziałam i przestałam na
chwilę mówić. - Nauczycielka od tańca mówi, ze jest siostra mojej mamy, ale ona
zawsze mi mówiła, że jest jedynaczką - powiedziałam i się rozkleiłam.
- Cii ... nie płacz. Pogodzisz się z Victorią, a jeśli
chodzi o sprawę z ciocią, to pogadasz o tym ze swoją mamą jak wróci z wyjazdu -
powiedział.
- Dziękuję ... dziękuję za to, że jesteś - wtuliłam się w
Liama. Nagle zadzwonił telefon. Nie wiedziałam czy mam odebrać. Popatrzyłam na
Li z miną : co mam zrobić. Chyba zrozumiał o co mi chodzi, bo po chwili
odpowiedział.
- Odbierz - powiedział łagodnie.
-----
Jak wam się podoba rozdział. Myślę, że nie jest najgorszy :) Widzę, że trochę osób wchodzi na ten blog, więc proszę was o komentarz. Może to być zwykła buźka, kropka, wykrzyknik, cokolwiek, ale żebym wiedziała, że to przeczytaliście. Tak jak na początku poprosiłam podpisujcie się nawet jedną literką, żebym wiedziała kto to :D Dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem.
Kto będzie chciał dedyka do następnego rozdziału ? :) śmiało piszcie XD
Awww twój blog jest przewspaniały
OdpowiedzUsuńCzekam na wiecej
@HaniaHoran
;)
OdpowiedzUsuńWiesz dobrze kto
Haha ... Ale ja jestem wredna , a pfff.... to imię jest przeklęte . Ja taka jestem *.* Świetny rozdział , kocham xoxo
OdpowiedzUsuńJak ja to kocham! <3
OdpowiedzUsuńGenialne! ;*
Pisz szybko next ;p
haha bd akcja, bo Li i Hazz bujneli sie w Laurze xd
OdpowiedzUsuńczekam na next :) @luv_myy_harreh
świetny ! <3 Kocham Twojego bloga :) Czekam na next ;d .
OdpowiedzUsuńKocham Cię ! < 3
aw, super blog:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na fanfiction o chłopcach na > troublemakerimagine.blogspot.com
x
świeeeeeeeeeeeeeetne :*
OdpowiedzUsuńjeżeli chcesz wpadnij do mnie: http://back-for-youonedirection.blogspot.com/